muszę przyznać,że nawet nieźle mi się je szyje...
rodzinnie...
kurak barwiony bejcą(żółcień) i bordowym barwnikiem do tkanin,coś ostatnio wzięło mnie na takie mazidła(tańsze i wydajniejsze),poza tym świetnie sprawdzają się przy papierowej wiklinie...
efekt skrzydeł kurakowych jest uboczny,wszystko przez szybkie suszenie na grzejniku,ale tak sobie myślę,że nawet nieźle wygląda...takie niby pióra:))
Pewnie, że nieźle wygląda, bardzo ciekawy efekt, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKurczak jest świetny!:) Powiem Ci, że te barwienie na szybko daje ciekawszy efekt niż powinno być normalnie:) Tu plamki imitują piórka:)
OdpowiedzUsuńKurak świetny. Jakbyś nie powiedziała to pewnie kazdy by pomyślał, że taki był zmiar... ;0
OdpowiedzUsuńPozdrawiam...
Oj, rzeczywiście kurak jak żywy!
OdpowiedzUsuńNa kuraku eygląda to super!!!!! Świetne są te prace :)
OdpowiedzUsuńFajny kurczak, a efekt piór, choć niezamierzony wyszedł wspaniale :)
OdpowiedzUsuńWesoła kompania. ((:
OdpowiedzUsuń